Postawiłam przed nim kolejny kieliszek wódki, starając się,
żeby jego ogromne dłonie, głaszczące moje palce w ramach podziękowania nie
wyprowadziły mnie z równowagi.
-Gajunia, ale powiedz mi, dlaczego ona mi to robi, skoro ja
ją tak kurewsko kocham.
Nie miałam pojęcia, czemu ona mu robi; nie wiedziałam też,
jak z nim rozmawiać, albo go spławić, ewentualnie pocieszyć. Nie pomagał
Szymuś, który cały czas z lubieżnym uśmiechem na ustach przyglądał się
Andrzejowi, a w spodniach urosło mu co nieco.
Barowe znajomości nigdy dobrze się nie kończą, a najlepszym
na to dowodem była płacząca na zapleczu Duśka, która uwierzyła jakiemuś
bogatemu frajerowi, że właśnie zdradziła go ta jedyna, pocieszała, współczuła,
a koniec końców okazało się, że z jego żoną wszystko w porządku, tylko chwilowo
była niedyspozycyjna w sprawach erotycznych. To naprawdę zawsze wyglądało
podobnie, dlaczego nie zamierzałam poddawać się urokowi Andrzeja, opiekować się
nim, jakby był dzieckiem ani analizować wad i zalet wielbionej przez niego
Marysi, którą widywałam codziennie, kiedy biegłam na uczelnię.
Wysoka, z cudnymi blond lokami, obdarzona wspaniałą figurą,
zawsze nienagannie wyglądająca. Odwracali się za nią wszyscy napotkani faceci,
a także część kobiet; ideał i zupełnie przeciwieństwo biednej Gajki z baru na
Leśnej.
-Andrzej, za pół godziny zamykamy. Myślę, że powie nieś iść
już do domu. Marysia będzie się martwić.- tego ostatniego miałam nie mówić, ale
jakoś wymknęło się samo, ale Wrona tylko prychnął z niesmakiem, patrząc, jak
znikam na zapleczu.
W domu wita mnie Rumek, zostawiający ślady po swojej czarnej
sierści na moich nogach, mokry parapet, bo znów zapomniałam zamknąć okna a
padało i sterta naczyń w zlewie. Kolejny samotny wieczór przegadam do kota,
obiecując sobie, że zainwestuję w telewizor. Maluję przy jakiś smętnych
piosenkach paznokcie na czarno i nazbyt optymistycznie odpisuję na maila
będącej w Anglii siostry, ze u mnie wszystko okej, chyba kogoś poznałam, raz w
tygodniu odwiedzam rodziców, rzuciłam palenie i zaczęłam rozglądać się za nową
pracą. Kiedy starannie ułożone naczynia w suszarce cieszą moje oko, kwiatki są
podlane, Rumkowi nie brakuje wody ani karmy, mogę z czystym sumieniem nałożyć
za dużą koszulkę do spania i próbować się oszukać, że ten dzień nie był wcale taki
zły.
A zły był jak diabli, przez Andrzeja i tą jego Marysieńkę.
Zmuszanie mnie do zabawy w psychologa zaczynało mnie już nudzić, a fakt, iż
zaczynałam chyba za bardzo lubić Wronę i przyzwyczajać się do jego wizyt,
wyprowadzał mnie z równowagi i dziwnie denerwował.
Zasypianie przerywa mi donośne stukanie do drzwi i niemalże
jęczę z rozpaczy, kiedy przez judasza zauważam, kto się do mnie dobija. Z
westchnieniem otwieram mu drzwi, a on wtacza się do środka i aby nie upaść
opiera o wieszak. Wygląda przy tym tak zabawnie, że nie mogę powstrzymać
uśmiechu.
-Cześć.- uśmiecha się, dziwnie pozdrawiając mnie ręką i
lustrując moje ciało, a jego wzrok spoczywa na nagich udach, co mi się nie
podoba.
-Andrzej, chyba jest zbyt późno na odwiedziny.- zauważam,
ale on nie słucha, tylko ściąga buty, kurtkę,
i idzie się gościć na moim materacu w sypialni i zajmując go prawie w
całości, a sekundę potem na jego piersi ląduje Rumek, który zaczyna mruczeć
rozkosznie, gdy Wrona przeczesuje palcami jego czarną sierść.
-Gaja.- unosi lekko głowę, obdarzając mnie niepewnym
spojrzeniem, zmętniałym od wypitego alkoholu krążącego w jego żyłach.
-Co?- burczę trochę niegrzecznie, ale chyba mam prawo do bycia
zdenerwowaną. Tak, zdecydowanie mam.
-Zrobiłem ci miejsce.- klepie materac obok siebie z tak
rozbrajającym uśmiechem, że nie mogę nic innego zrobić, aniżeli położyć się
obok niego, chociaż średnio mi się to uśmiecha.
-Jesteś zła?
-Przyłazisz tu w środku nocy pijany, zajmujesz moje miejsce
do spania, kot cię polubił i w dodatku tak ładnie pachniesz.- nie wierzę że to
ostatnie powiedziałam na głos, ale zapach był naprawdę imponujący, chociaż
perfumy przemieszane z alkoholem i fajkami nie powinny pobudzać wyobraźni i
kusić.
-To nie odpowiedź na moje pytanie.
-Skąd znasz mój adres?- on się czerwieni; pąsowieją mu
policzki, błądzi wzrokiem po suficie i zaczyna dziwnie drgać mu noga. Patrzę na
niego z zaskoczeniem, a on niby od niechcenia wzrusza ramionami.
-No co, Szymona zapytałem.- chowa twarz w poduszce.
-I tak po prostu ci powiedział?- unoszę brwi, bo Szymuś
nigdy nie był plotkarzem, gadułą ani kimś kto kopie dołki pod kolegami z pracy;
raczej postrzegałam go jako uczciwego, fajnego faceta, w którym można się
zakochać, gdyby nie jeden mankament: był gejem.
-Gaja, proszę cię, no. Nie każ mi tego mówić.- oczywiste
było, że zrobiłam dokładnie odwrotnie, a po chwili nie mogłam uwierzyć, że
rozpiął koszulę, wydymał usta, nachylał się i prawił komplementy Rudnickiemu po
to, żeby dostać mój adres.
Chciałam powiedzieć coś złośliwego, niemiłego, a najlepiej
dotyczącego Marysi, żeby się obraził i poszedł sobie, ale spał już, na moim materacu,
opatulony moją kołdrą, z moim kotem na torsie i o zgrozo, pasował do tego
wszystkiego.
TURURURUR PIERWSZA
OdpowiedzUsuńIdzie wiosna, a z nią Andrzej. Oh, Andrzeju, witam Cię z otwartymi ramionami. <3
UsuńMam w głowie jakąś chorą wizję, że Szymon by pasował do Andrzeja. Tfu. STANOWCZE NIE. :D
Sama się poinformuję. Ale dzięki za fatygę <3 :D
ojapierdole, loffciam.
OdpowiedzUsuńNie mogę. Wrona. Ja kocham Wronę zawsze i wszędzie prawie tak samo jak Popiwczaka. Informuj, bez dwóch zdań: 46310820
OdpowiedzUsuńoooo nie jak kot polubi człowieka to nie ma mocnych :D podoba mi się i to bardzo ^^
OdpowiedzUsuńBez rewelacji?? Kobieto to jest zajebiste ;) A Andrzej lubię i czytać będę ;) Informuj mnie na gg 32765106 o nowościach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Ten Andrzej jest całkowicie słodki i już go uwielbiam.
OdpowiedzUsuńZakochany Andrzej, psycholog Gaja, ja to lubię.
OdpowiedzUsuńGG chyba masz : >
tak na początek - najlepszy nagłówek, bicz. ♥
OdpowiedzUsuńAndrzej? Ten Andrzej? chyba odtańczę swoje dzikie tango na środku pokoju, pomimo roznoszącej od środka gorączki. pfy, ten to jest słodki w każdym wydaniu, poczynając od skurwiela, a kończąc na pijaczynie. *.*
O MÓJ BOŻE. Ja nic nie wiem, ze Ty masz coś nowego? Chyba się zaraz rozpłaczę, dodam, że moje nowe dziecko ma również na imię Gaja. Cóż za miły przypadek. Pozdrawiam i przeczytam za chwilę, bo emocje się ze mnie wylewają...
OdpowiedzUsuńNie dodało mi się wczoraj -.-. Powiem tak, Gaja jest za dobra, ja bym w ogóle nie wpuściła pijanego, a w końcu this is Andrzej. kot, nie lubie kotów, ale ten fajnie sie komponuje :))
UsuńO CHOLERA! No to ładnie. Pijany Andrzej, Idealnie nie idealna Marysieńka, Szymcio i Gaja, z czarnym kotem, czarnymi paznokciami i swoimi uczuciami.
OdpowiedzUsuńJest Wrona, jestem i ja! Pijany Endrju - nie wiedząc czemu nie umiem go sobie wyobrazić w stanie upojenia alkoholowego, dziwne.
OdpowiedzUsuńGaja to anioł w skórze kobiety. Poza tym tym kręci ją zapach perfum wymieszanych z alkoholem i tytoniem - no już ją lubię!
Pozdrawiam, jeśli masz czas i ochotę zapraszam do mnie :)
http://lonely-moths.blogspot.com/
Pijany Wrona, podrywający geja. DAŁABYM WSZYTKO! ABSOLUTNIE I NIEODWOŁALNIE WSZYSTKO! Żeby móc to zobaczyć.
OdpowiedzUsuńI wiesz? Nie dziwię się, że jej tam pasował. Myślę sobie, że taki Andrzej pasowałby w dużej mierze do wszystkiego. Przynajmniej jak na mój gust.
Pozwolisz, że będę się tu gościć? (:
Dawno nie wpadlam na nic co byloby o Wronie. A Wrone lubie i czasami powzdycham nawet. Gsje tez lubie, tylko zeby Wrona nie byl podatny na uroki chwili. Zeby nie biegl do ekstra Maryski, jak jej sie odwidzi robienie TEGO Wronie.
OdpowiedzUsuńYummy :*
44 years old Software Engineer IV Cale Capes, hailing from Manitouwadge enjoys watching movies like "Rise & Fall of ECW, The" and Foreign language learning. Took a trip to Historic City of Ayutthaya and drives a Ferrari 412S. Odwiedz Twoj adres url
OdpowiedzUsuńprawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.
OdpowiedzUsuń